Dziś chciałam puścić w świat mega ważny i poważny tekst o pewnym pożytecznym zielsku, ale aż mną rzucają i potrząsają ze wszystkich sił jeszcze świeżuchne przemyślenia. Sama nie wiem czy się śmiać czy płakać. Bo temat z jednej strony bliski komedii, z innej tragiczny, żałosny i paskudny przeplatany miejscami szczyptą radości. Po prostu śmiech na sali. Zależy z jakiej spojrzysz perspektywy. 😀…