Mam plan, dążę do niego… Próbuję. Czasami mi się nie chce lub mam ciekawsze zajęcia oddalające mnie o stokroć od obranego celu. Jak pokonać przeszkody? Co może nieustannie napędzać nas do działania?
Oczywiście najlepszym motywatorem jest porządny kopniak powtarzany wielokrotnie przez bliską osobę. Może to być mąż, chłopak, przyjaciółka, córka, syn, mama, babcia, ale także kolega z pracy lub ze szkolnej ławy. W grupie raźniej. Najlepszym antidotum jest wzajemna motywacja, więc jeszcze lepiej, gdy dążycie do tego samego: chcecie przebiec maraton, zamieszkać w Nowej Zelandii, ukończyć kurs szycia na maszynie, schudnąć, zorganizować wyprawę na Mount Everest i zdobyć szczyt! 🙂
Jeśli motywator nie jest w stanie dostarczyć odpowiedniej dawki motywacji napędzającej ze wszystkich sił i codziennie nasz umysł i ciało – spróbuj trzymać się maksymalnie jak największego repertuaru elementów układanki, dzięki której zaczerpniesz więcej energii do działania na jeszcze większych obrotach! Tym samym zdobędziesz silną motywację i osiągniesz cel. Twój plan zostanie zrealizowany a Ty poczujesz ogromną satysfakcję i wzmocnisz poczucie pewności siebie.
Każdy z nas ma lepsze i gorsze dni, całą masę obowiązków i coraz mniej energii na … pracę nad samym sobą. Może pora zawalczyć o siebie? Dbasz o bliskie osoby? Pomagasz spełniać marzenia innym? Wspaniale! 🙂 Jednak zastanów się czy w tej całej układance nie zapominasz czasami o sobie. 😉 Masz ukryte marzenia, cele życiowe? Pamiętaj, że dzięki motywacji, pracy i odrobinie szczęścia możesz wszystko osiągnąć! Głowa jest tutaj najważniejsza. Przede wszystkim nastaw swój umysł pozytywnie.
Wystarczy, że zaczniesz już teraz i skupisz się na podstawowych elementach: PRACA, DYSCYPLINA, SYSTEMATYCZNOŚĆ. Zobacz jak możesz wdrożyć swój plan w życie.
- Wyznacz cel – może masz jakieś pragnienie, marzenie, plan. Wyobraź sobie korzyści jakie zyskasz, kiedy go osiągniesz. Wizualizuj. Super sposobem jest wyobrażanie sobie przed snem, że cel został już osiągnięty! Mieszkasz w wymarzonym domu, masz super sylwetkę i skaczesz ze spadochronu. Dobrze wyznaczony cel otwiera bramę do realizacji zamierzeń. Swego czasu przeczytałam kilka książek poświęconych dążeniu do sukcesu. W każdej z nich wizualizacja odgrywała kluczową rolę.
- Postępy. Odnotowuj swoje małe sukcesy! Często obieramy cele trudne do zrealizowania i wymagające czasu. Genialnie, jeśli jesteś w stanie wyznaczyć etapy prowadzące Cię do osiągnięcia obranego planu. Mierz postępy! Zaczynasz serię treningów: zmierz obwód bioder, ud, talii, ramion. Ćwicz i dokonuj pomiarów raz na miesiąc. Możesz robić zdjęcia sylwetki. Chcesz zdać ważny egzamin? Nauczyć się serii słówek? Podziel materiał na części, ponumeruj zagadnienia, zadawaj pytania, odpowiadaj. Odkładaj treści, które masz już poukładane w głowie. Zastanów się w jaki jeszcze sposób możesz dokonywać pomiarów swoich postępów.
- Nagradzaj się! Nagroda jest ważnym elementem. 😀 Może to być wyjście do kina, na kolację, dobra kawa lub książka. Już Twoja w tym głowa. 🙂
- Czerp radość z każdej chwili, każdego dnia! Kształtujesz swoje życie, masz ogromny wpływ na swoje samopoczucie. Wstań rano z uśmiechem na twarzy i powiedz głośno: to będzie dobry dzień! Dzisiaj zrobię sto pompek! 😉 Osiągnę to i tamto. Będę skakać z radości do samego sufitu. 😀
- Feedback – takie modne, angielskie słówko a znaczy wiele! Informacja zwrotna. Zobacz co sądzą inni o Twoim planie. Jeśli masz bliską osobę, która Cię motywuje, chwali i nagradza za postępy – to już jest wielkie wsparcie i kopniak do działania.
- Obserwuj dzieci. Masz dziecko? Może pracujesz z dziećmi lub jesteś szczęśliwą ciocią, wujkiem? Motywacji możemy nauczyć się także od maluszków! 🙂 Kiedy dziecko coś sobie postanowi – nie poddaje się tak łatwo. Najpiękniejsza zaś jest wielka radość z wykonywanych postępów. Małe dzieci uczą się nieustannie. Mam tutaj na myśli raczkowanie, chodzenie, mówienie, skakanie, bieganie, czytanie i wiele innych, mniej lub bardziej skomplikowanych, umiejętności. Cofnij się myślami do czasów swojego dzieciństwa. Nie chciało Ci się?
- Oglądaj filmiki motywacyjne. Większość dotyczy treningów, ale mogą one porządnie zachęcić do działania.
- Znajdź kogoś, kto ma podobny cel. Wzajemnie się nakręcajcie! Jak już pisałam wyżej – w grupie raźniej. Wspólne ćwiczenia, treningi i nauka zawsze są mile widziane. 😀
Moje ulubione motto: ,,Co postanowione, to zrobione”. Od zawsze staram się brnąć w kierunku wyznaczonych celów i nie ma zmiłuj się. Oczywiście też miewam chwile zwątpienia, ale przeważnie przed rozpoczęciem działań zmierzających do osiągnięcia planu. Wymówek, żeby tylko przypadkiem nie zacząć, może być cała masa. 😉 Kiedy już powiem ,,czas start”, wtedy napędza mnie systematyczność. Dzięki determinacji wiele osiągnęłam w życiu zawodowym i osobistym. Teraz taka mała przypominajka z serii ,,ćwiczymy”. 😉 Pamiętam jak w liceum wymyśliłam, że będę bardziej aktywna i postawię na zdrowy tryb życia. Posiłki jadłam w podobnych godzinach, dużo warzyw i owoców. Śniadanie, drugie śniadanie, obiadek, podwieczorek. Codziennie biegałam długie dystanse około 18, dodatkowo ćwiczyłam i później już nic nie jadłam. 😉 To był błąd, ponieważ w zastraszająco szybkim tempie schudłam kilka kilogramów i wyglądałam jak kościotrup! 😀 Jak powszechnie wiadomo, najczęściej uczymy się na własnych błędach. Już nigdy później nie rezygnowałam z kolacji i lepiej dawkowałam aktywność. Nie można przesadzać ani z dietą, ani z ćwiczeniami.
Uwielbiam skakać i biegać. 😉 Kilka lat temu spędzałam sporo czasu na siłowni i treningach. Uczęszczałam na różne zajęcia m.in. kettlebells, krav maga, spinning. Jednak ćwiczenia po porodzie odwlekałam w nieskończoność. Dlaczego? Brak siły, energii, zmęczenie i cały dzień na wysokich obrotach z naszą kochaną akrobatką i innymi obowiązkami w tle. Do działania zachęciła mnie Domcia i mój A., ale dopiero od miesiąca ćwiczę niemalże codziennie a moja dieta składa się z dużej ilości posiłków. Tak naprawdę nie mam diety. 😉 Postanowiłam tylko, że ograniczę słodycze i tego się pilnie trzymam. Jednak ćwiczenia doprowadzają mnie do upragnionego celu. Po każdym treningu czuję się wyśmienicie i mogę góry przenosić! Nieważne, że jest godzina 22.00. 😀 Mam jeszcze kilka innych celów, które realizuję krok po kroku. W moim przypadku systematyczność i wsparcie bliskich osób to podstawa. A jak jest u Ciebie?
Masz cel? Odkładasz go z dnia na dzień czy realizujesz? Znasz jeszcze inne sposoby na budowanie motywacji wewnętrznej? Podziel się! 🙂
Podobają Ci się takie wpisy? Koniecznie daj mi znać, czy mój artykuł jest przydatny. Mam ogromną nadzieję, że troszkę Cię zainspirowałam. Gorąco zachęcam do komentowania tekstu tutaj lub na fanpage lasosfera.pl Sprawisz mi ogromną radość i zmotywujesz do działania, jeśli polubisz fanpage lub udostępnisz post znajomym. Pozdrawiam cieplutko! 🙂
Sylwia